Jesteś leniem! – znacie to określenie? Słyszeliście je wypowiadane w swoim kierunku? Myślicie tak o sobie albo o kimś bliskim?

Łata lenia wyjątkowo szybko się przykleja i dobrze trzyma. W mojej pracy spotykam wiele osób dorosłych, którzy z taką łatą przyczepioną w dzieciństwie przez mamę lub tatę, chodzą przez lata.

Porusza mnie bardzo moment, kiedy siada naprzeciwko mnie nastolatek z myślami rezygnacyjnymi i na prośbę żeby opowiedział coś o sobie mówi w pierwszym zdaniu „jestem leniem”. Często jest tak, że niewiele więcej potrafi o sobie powiedzieć a większość cech które wymienia mają negatywny kontekst (leń, głupek, nic nie potrafię, nic nie osiągnę, nikt mnie nie lubi).

Lenistwo to nie cecha osobowości! Lenistwo nie istnieje!

Rodzicom którym łatwo przychodzi zazwyczaj nie angażują się zbytnio w poznanie prawdziwych przyczyn takiego, a nie innego zachowania (czy braku zachowania) ich dzieci. Mają utarte schematy, które ograniczają widzenie przeżyć drugiego człowieka, albo są sparaliżowani lękiem i używają narzędzi, których używali ich rodzice.

Badanie „lenistwa” pokazuje że to krzywdząca nazwa dla zmęczenia, smutku, poczucia beznadziei, nadmiernych oczekiwań ze strony rodziców, braku poczucia bezpieczeństwa, złych relacji w rodzinie, trudności społecznych albo choroby np. depresji!

Zmiana sposobu patrzenia na dziecko, potrafi zdziałać cuda. Zmienia relacje na bliższą, bezpieczniejszą, pozwala pokonać ograniczenia, poradzić sobie ze stresem, wzmacnia więź.

Zanim, więc następnym razem przykleisz komuś taką łatkę, spytaj się – czego potrzebuje, co przezywa, jak możesz mu pomóc ?

Pamiętaj! Słowa mają moc!